s t r o n a   g l o w n a

 

Jednym z powracajacych tematow z historii, z ktorymi  nie potrafimy sie uporac jest temat stosunków Polsko - Zydowskich. 
Urosło wobec tego tematu wiele mitow, ktore przysłonily prawde.
Nigdzie na swiecie Zydom nie bylo dobrze. Wszedzie jako tulacze byli gnebieni.
Zl
ozyło sie na to wiele przyczyn.
Niektore tkwily po stronie Zydowskiej.

Polska w przeszlosci nie byla cudownym rajem dla Zydów, ale mimo to w czasach, ktore do latwych nie nalezały, medrcy zydowscy uznali Polske za  ,,ziemie obiecana”.

Przez 16 lat mieszkałem na Krakowskim Kazimierzu. Znalem tam kazde podworko, kazde miejsce, ktore moglo dziecku sluzyc do zabawy. Czulem w tym miejscu cos szczegolnego, czego nie potrafilem zrozumieć.
Cwierc  wieku po wyprowadzce z Kazimierza znalazlem sie  na ulicy Szerokiej . W miejscu gdzie bawiłem sie jako dziecko w dwa ognie, ustawiona byla scena, na ktorej zydowscy muzycy z roznych stron swiata spiewali pieśni klezmerskie.
Odbywal sie wlasnie koncert finalowy Festiwalu Kultury Zydowskiej w Krakowie.

Koncert jakich wiele .
A jednak byl to koncert szczegolny, niepodobny do zadnego innego.
Cala ulica Szeroka, ktorej nazwa pochodzi wlaśnie od jej wymiarow, wypelniona byla widzami.
Byli nimi zarówno polscy Zydzi jak tez Chrzescijanie, bylo też wielu zaproszonych  gosci z zagranicy.

I na tym koncercie doszlo do wydarzenia, ktore utkwiło w mojej pamięci :
We wspolnym tancu Chrzescijanie i Zydzi na przekor wszystkim zlym ludziom oddali hold wspolnej kulturze i wspolnej przeszlosci.

Rok pozniej w lipcu 2000 roku powtornie pojawilem sie na koncercie na ulicy Szerokiej.

Wydawalo sie, ze już nic mnie nie zaskoczy. Kolejny show z rutyną rejestrowany przez TVP .

Po raz drugi zostalem zaskoczony tym co się wydarzylo, a przyczyna byla niesamowita postawa publicznosci, uczestniczacej w festiwalu.
Wydarzenie bylo na tyle piekne, ze zdecydowalem sie stworzyc strone internetowa poswiecona  Kazimierzowi.

Artur Loboda

s t r o n a   g l o w n a