Tomasz Ciecierski
Ryszard Grzyb
Zbigniew Makowski
Anna Ostoya
Monika Szwed
Wernisaż: 30 sierpnia o godz. 19:00
Bardzo nieszczęśliwa dziewczyna marzy o samobójstwie. W marzeniach popełnia je raz za pomocą ostrego kawałka szkła, raz za pomocą bandaża, raz za pomocą czekana. Ale okruch szkła zmienia się w purpurowy kwiat, bandaż w zielonego węża, a czekan w mechatą gąsienicę, która przebierając licznymi odnóżami zbliża się do jej ust.
Na desperatkę spogląda ze zdumieniem zając-drapieżca. Obraca ku niej głowę, jest czerwononiebieski i pochodzi z marzeń kogoś innego – doświadczonego hodowcy zwierząt. „Ach, litości! Co za przemiany!”.
Niektórzy z marzycieli widzą swoje marzenia tuż przed sobą, jak przedmioty realne. Pani w wieku średnim marzy o nowej łazience i niesie na dłoni jej wyraźny, maleńki obraz. Czterej chłopcy bawią się marzeniami, układając przestrzenny model wielkiego dworca. Stara dama marzy o tym, gdy była dziewczynką i doświadczała pierwszych, niejasnych wrażeń erotycznych. Widzi je w postaci królików skaczących na krzesła w salonie i szalenie ją to bawi.
Młody malarz, który dopiero zaczyna wspaniałą karierę, marzy o stubarwnych zachodach słońca i jasnych porankach, o mocnej kawie, wonnym papierosie, kieliszku wina i paczce nowych kredek.
Stary malarz marzy o kluczach do wszystkich ludzkich snów. Tyle lat ich szukał. Kiedy mocno zaciska powieki, a potem prędko je otwiera, przez moment widzi je dotykalnie – na tle nieba, koło studni, w ogródku na tyłach ceglanego domu.
Jego szkic do „Tryptyku weneckiego”, marzenie nad marzeniami, otwiera wystawę, której tytuł zaczerpnęliśmy z ballady Waitsa. „You’re Innocent When You Dream” to wystawa awangardowa, złożona z czystych kolorów, o nadzwyczaj delikatnej substancji.
Zapraszamy!
|