16 marca 2018, o godz. 19, w galerii Otwarta Pracownia w Krakowie odbędzie się wernisaż wystawy Ignacego Czwartosa „Każdy ma swoich bohaterów”. To nowy cykl obrazów stanowiących mocny głos w dyskusji o znaczeniu historii i roli historycznych narracji. To także głęboka refleksja malarza nad losem jednostek uwikłanych w mechanizmy wojny, dokonujących dramatycznych wyborów, poświęcających życie dla idei, które także narażone są na śmierć.
Ignacy Czwartos stał się znany jako twórca oryginalnych, metafizycznych abstrakcji oraz obrazów figuratywnych odwołujących się do tradycji polskiego i europejskiego baroku. O jego wczesnych obrazach Jerzy Nowosielski napisał, że są doskonale abstrakcyjne, a jednak wyczuwa się w nich silny podtekst emocjonalny. „Abstrakcja Czwartosa jest czysta w swym gatunku. Ale jest wyjątkowo ciepła. Malarz dokonuje syntezy rygoryzmu formalnego i jakiejś tajemniczej formy uczuciowości malarskiej. Jest to trudna synteza, która się jednak w tym wypadku udała. Bowiem, połączono w tych obrazach ogień z wodą. Są czyste w swej konwencji, a nie są oschłe.” Charakterystyczne dla malarza elementy abstrakcji pojawiają się także w jego stylizowanych portretach i autoportretach oraz najnowszych obrazach narracyjnych. Ignacy Czwartos umiejętnie wykorzystuje siłę symbolu, który czasami jest ironicznym cytatem, a czasami – zastosowany w uproszczonej, abstrakcyjnej formie - staje się filozoficznym komentarzem, jak czarne paski na obrzeżach płótna sugerujące liny, na których trumna opuszczana jest do grobu. Takie znaki sprawiają, że pozornie abstrakcyjny obraz zyskuje zupełnie inną wymowę, charakter transcendentalny, chociaż ten przekaz dostępny jest tylko dla widzów poszukujących i uważnych. Ignacy Czwartos jest także wybitnym kolorystą, a jego kolory zawsze mają znaczenie, również w wymiarze pozaestetycznym. Stonowana, wyrafinowana paleta barw nawiązujących do natury, ziemi i nieba, pozwala myśleć o jego abstrakcjach jako o nostalgicznych, zamglonych polskich pejzażach, natomiast utrzymane w subtelnych odcieniach bieli i szarości tła portretów oraz scen grupowych interpretowane bywają jako nawiązanie do unikalnej tradycji polskich portretów trumiennych, malowanych w XVII wieku na blasze srebrnej lub cynowej. Jest to nawiązanie w pełni świadome, rozwijane przez lata artystycznych eksperymentów i jest ono wyrazem metafizycznych poszukiwań autora, które nadają ton i znaczenie całej jego twórczości. Obrazy te wydają się zawieszone „pomiędzy światami”, pomiędzy życiem a śmiercią, bywają rodzajem malarskiego epitafium lub historycznego komentarza. Wyrastają poza czas i miejsce, choć sam artysta lubi o sobie mówić, że jest malarzem lokalnym i typowo polskim. Być może właśnie ta programowa „lokalność” stanowi o oryginalności i wiarygodności tego malarstwa, a stała obecność pierwiastka duchowego nadaje mu głęboki, uniwersalny sens. Zwraca uwagę intensywność i aktualność dialogu, jaki obrazy te prowadzą z innymi dziełami polskich i światowych mistrzów różnych epok – z „Rozstrzelaniami” Andrzeja Wróblewskiego, z duchowym malarstwem Jerzego Nowosielskiego, z dziedzictwem Lucasa Cranacha czy Jana van Eycka. Stylizacja i pewna teatralizacja realistycznych przedstawień w najnowszych obrazach figuratywnych jest zarazem odniesieniem do tradycji jak i wyjątkowym pomysłem na wykorzystanie dowcipu w poważnym malarstwie. Ignacy Czwartos wyczuwa to doskonale, będąc równocześnie rysownikiem i ilustratorem.
|