Wytrwałość, z jaką szukamy prostoty i szczerości u malarzy nieprofesjonalnych, świadczy doprawdy o naiwności. Przeczucie, że u „prymitywów” znajduje się to, czego daremnie szukamy w dusznych bibliotekach – bezpośredniość doświadczenia, naturalne spojrzenie na świat – jest starannie pielęgnowane i trwale wpisuje się w inteligencki etos. Przypomina złudzenia tych, którzy kilka wieków temu wyruszali w amazońskie dżungle z nadzieją, że odkryją „dobrych dzikusów”, poznają plemiona tyleż proste, co szczęśliwe. Współczesna antropologia podważyła to przekonanie, pokazując, że ludy pierwotne mają strukturę i obyczaje często równie skomplikowane jak społeczeństwa przemysłowe. Być może dlatego owej utraconej niewinności szukamy dziś w malarstwie, które życzylibyśmy sobie nazywać naiwnym.
Tymczasem obrazy Władysława Matlęgi, jak na złość, wymykają się temu określeniu. Matlęga tworzy rozbudowane narracje, o czym przekonuje złożoność symboliki i motywów, które – dyktowane logiką znaną tylko autorowi – pojawiają się i znikają. Im więcej szczerości i prostoty chcemy widzieć w jego pracach, tym bardziej chowa się za wieloznaczną leksyką i tym bardziej wodzi nas za nos.
Łukasz Białkowski
Wystawa obrazów Władysława Matlęgi to kolejna odsłona cyklu jednotygodniowych, interdyscyplinarnych prezentacji artystycznych, realizowanych w ramach projektu Małopolskiego Instytutu Kultury i Grupy STRUPEK – „Zbiornik Kultury”. Projekt zakłada stworzenie niezależnej galerii – platformy działań artystycznych związanych ze sztuką współczesną. W wynajętej przez MIK przestrzeni na terenie dawnej fabryki kosmetyków Miraculum S.A. – obecnie Klub Fabryka – na Zabłociu 23, planowane są wystawy i wydarzenia z udziałem artystów, instytucji, wydawnictw i środowisk społecznie aktywnych. Kuratorem wystawy „Innego Końca Świata nie będzie” jest Anna Zabdyrska.
Kurator i koordynator przedsięwzięcia, Mateusz Okoński (tel.: 787 032 233, email: zbiornikkultury@gmail.com).
Więcej: www.zbiornikkultury.blogspot.com oraz www.mik.krakow.pl
|