W kwietniu 2011 roku mija 40 lat od premiery legendarnego spektaklu Biesy zrealizowanego na Dużej Scenie Starego Teatru przez Andrzeja Wajdę. Tę piękną rocznicę Narodowy Stary Teatr zamierza uczcić jubileuszowym spotkaniem z Reżyserem oraz Artystami, którzy współtworzyli z nim słynną inscenizację.
Uroczysty wieczór, który rozpocznie projekcja zachowanych fragmentów przedstawienia, będzie wspaniałą okazją do snucia refleksji i wspomnień, do rozmowy o teatrze wczoraj i dziś, ale także do świętowania 85. urodzin Pana Andrzeja Wajdy.
Premiera Biesów Fiodora Dostojewskiego w reżyserii Andrzeja Wajdy odbyła się 29 kwietnia 1971 roku. Materiałem wyjściowym przedstawienia była adaptacja Alberta Camusa.
Reżyser w trakcie trwających 11 tygodni prób, stworzył własną wersję sceniczną utworu, odwołując się bezpośrednio do powieści Fiodora Dostojewskiego.
Opracował również własną scenografię, do której kostiumy stworzyła Krystyna Zachwatowicz. Autorem muzyki był Zygmunt Konieczny. Główne role zagrali:
Jan Nowicki – Mikołaja Stawrogina, Wojciech Pszoniak – Piotra Wierchowieńskiego, Izabela Olszewska – Marię Lebiadkin, Andrzej Kozak – Aleksego Kiryłowa, Aleksander Fabisiak – Iwana Szatowa, Wiktor Sadecki – Stiepana Wierchowieńskiego.
Przedstawienie było w repertuarze Starego Teatru przez trzynaście lat. Ostatni 292 spektakl odbył się 23 czerwca 1984 roku. Biesy były prezentowane na wielu europejskich scenach święcąc prawdziwe triumfy wśród publiczności i krytyków. Stały się przedstawieniem kultowym, granym zawsze przy „nadkompletach” widowni. Swoje zagraniczne wojaże Biesy rozpoczęły od festiwalu IX World Theatre Season w Londynie (gdzie triumfalnie powróciły po roku), odwiedziły również Zürich, Berliner Festtage w Berlinie, Weimar, Genuę, Mediolan, Turyn, Amsterdam i Rencentres Internationales Albert Camus w Angers. W Polsce zaprezentowano je podczas VII Warszawskich Spotkań Teatralnych, a także w katowickim Pałacu Młodzieży oraz Teatrze Polskim we Wrocławiu.
Maciej Karpiński w swojej książce Teatr Andrzeja Wajdy (Warszawa, 1991) tak wspomina wrażenie jakie wywarło na nim przedstawienie:
„Do dzisiejszego dnia pamiętam, jak silne wrażenie i jak magnetyczny wpływ wywarło na mnie pierwsze spotkanie z Biesami Wajdy. I choć potem oglądałem to przedstawienie wielokrotnie, nigdy nie wyzwoliłem się spod władzy dusznej atmosfery tego spektaklu, łączącego w sobie warsztatową maestrię artysty, a raczej artystów, bo kunszt reżysera spotkał się tu z wirtuozerią wykonawców, z jakąś trudną do nazwania, lecz zarazem na każdym kroku wyczuwalną głębią ludzkiego przeżycia, wypełnioną – używając słów Kierkegaarda – „bojaźnią i drżeniem”.
/Tekst Elżbieta Bińczycka/
|